Aloha chłopcy i dziewczęta!
See Bloggers w pigułce
See Bloggers, czyli festiwal zorganizowany dla twórców Internetowych po raz drugi odbył się w Łodzi w dniach 7-9 czerwca w EC1. Influencerzy z całej polski, a nawet zza jej granic przybyli tłumnie do centrum Polski po to, by spotkać się ze swoimi Internetowymi znajomymi, posłuchać starych wyjadaczy i uczyć się na ich błędach, a także po to, by spotkać tych najlepszych i największych kolegów po fachu i zaczerpnąć od nich inspiracji i natchnienia. Czy było to łatwe? Już na starcie nie. Mam to szczęście, że mieszkam w Łodzi i do EC1 mogę dojechać w kilkanaście minut komunikacją miejską. Miałam także to szczęście, że w piątek przed See Bloggers wzięłam wolne w pracy i mogłam odebrać sobie wejściówkę na festiwal już w ten dzień po południu. Gdyby jednak nie to w sobotę rano utknęłabym w gigantycznej kolejce ludzi czekających po odbiór identyfikatora. Zbyt mała liczba stanowisk obsługi spowodowała, że liczba ludzi w kolejce rosła z minuty na minutę, a większość z nich przez nieodebranie wejściówki zmuszona była zrezygnować z pierwszych warsztatów czy paneli. Moim zdaniem wydłużenie odbioru wejściówek w piątek, a także większa liczba osób obsługujących wydarzenie w sobotę pozwoliłaby na sprawniejsze załatwienie całej sprawy. W końcu organizatorzy wiedzieli, że przyjęli ponad 2500 osób i taka sama liczba pojawi się pod drzwiami w dniu rozpoczęcia festiwalu.
Wyścig po wejściówkę na warsztaty
Rok temu zapisałam się na kilka warsztatów dziennie, w tym roku ich tematyka nie zachwyciła mnie, dlatego też zdecydowałam się zapisać na mniej, ale za to konkretnych spotkań. Niestety nie udało mi się dostać na warsztaty Joasi Banaszewskiej, na które miałam wielką ochotę. Postanowiłam jednak cieszyć się tym, co mam, czyli warsztatami z Bonprix oraz spotkaniem z Edytą i Pesho z Olivka Blog. Jakie było moje zdziwienie, gdy na pierwszych warsztatach zamiast 15 osób, pojawiło się ponad 30 i wszystkie były wpuszczone. Podobnie było na warsztatach u Edyty. Dowiedziałam się też, że u Joasi — pomimo zapisów wpuszczani byli wszyscy — przez co na audytach było nawet po kilkadziesiąt osób siedzących po turecku na dywanie. Czy zapisy miały w takim razie sens? Chyba nie — szczególnie że ani razu nikt nigdzie nie sprawdzał listy, a na scenie głównej gdzie przeprowadzane były wywiady z gwiazdami, momentami świeciły pustki. Jaki z tego morał? Większość blogerów i twórców przyjeżdżających na See Bloggers nie miało ochoty słuchać wywiadu z kilkunastoletnimi gwiazdami muzyki. To nie festiwal gwiazd i gwiazdeczek, tylko twórców, którzy chcą się uczyć od siebie nawzajem, dzielić pasjami, doświadczeniami i przestrzegać przed błędami. Moim zdaniem w przyszłym roku powinno więc zostać zorganizowanych więcej wartościowych wykładów i warsztatów, na które dostęp mieliby wszyscy. Skoro u Joasi początkowo przewidywano 30 osób, a ostatecznie nie miała problemu, aby mówić do 100 czy 120 ściśniętych w małej sali — może za rok pozwólmy jej na inspirowanie innych w lepszych warunkach?
Strefa wystawiennicza = Strefa Reklamy
Po dwóch edycjach See Bloggers nie łudzę się, że na strefie wystawienniczej mogę poznać daną markę, osoby odpowiedzialne za jej PR oraz działania marketingowe. Wiem natomiast, że mogę tam zrobić milion zdjęć na mój Instagram — z pudełeczkiem kremu, szminką, obiektywem do aparatu, którego nigdy nie będę miała lub paczką proszku do prania. Wniosek? 95% wystawców na strefie liczy na łatwą reklamę, czyli fakt, że instagramerzy cykną szybką fotkę z produktem, próbując wygrać coś w jednym z konkursów. Pomysł nie jest zły — rozumiem, że marki chcą rozgłosu, ale festiwal, na którym mowa jest o autentyczności zestawiony ze strefą wystawienniczą, gdzie na każdym stoisku namawiają Cię do cyknięcia fotki i wrzucenie na swój profil — to lekki strzał w kolano. Co prawda w porównaniu z zeszłymi edycjami i tak wiele firm pokusiło się o ładne "instafriendly" strefy, w których można było zrobić fajne zdjęcia — nie zmienia to jednak faktu, że jest tego za dużo i za bardzo trąci chamską reklamą. Ja nie mam z tym problemu — po prostu nie robiłam zdjęć. Szkoda jednak, że dla osób niezainteresowanych konkursem wiele stoisk nie miało nic więcej do zaoferowania. Jeśli więc czyta to ktoś, kto być może w przyszłym roku będzie brał udział w See Bloggers jako wystawca — mam nadzieję, że weźmie sobie moją uwagę do serca i marki zadbają również o tych twórców, którzy dbają o swoje profile, nie wrzucają kilkunastu zdjęć w ciągu jednego dnia na feed, a także mają ochotę pogadać o projektach czy współpracach z daną marką.
Dość narzekania
Drobne uwagi i sugestie, które nasunęły mi się po tej edycji festiwalu mamy już z głowy. Nie należę jednak do statystycznych Polaków, którzy recenzując wydarzenia, umieją jedynie narzekać. Jest też masa świetnych rzeczy, o których warto wspomnieć i przez pryzmat których należy patrzeć na całe to wydarzenie. Czytałam już wiele opinii na temat See Bloggers i muszę powiedzieć, że ludziom przeszkadza wiele. Jednym przeszkadzało słabe oznakowanie obiektu (ja tam nie miałam problemu z poruszaniem się po EC1, mimo że byłam tam trzeci raz w życiu). Inni narzekali na wszędobylskich łowców gadżetów — którzy zbierali do toreb wszystko, co mogli. Ja muszę powiedzieć jedynie, że ten festiwal tworzą ludzie i to od nich zależy, jaki jest klimat. Jedni chcą, aby wyjazd zwrócił im się w zdobytej wiedzy i inspiracji — inni wolą nazbierać gadżetów. Trudno, nie mnie oceniać. Każdy ma swoje sumienie i każdy kieruje się w swoim życiu własnymi regułami. Ja na See Bloggers jadę po to, by spotkać ludzi z sieci. Ludzi, z którymi wielokrotnie mam wiele do czynienia — wspólnie się obserwujemy czy komentujemy swoje zdjęcia, wymieniamy się poglądami i dzielimy doświadczeniami. Jeżdżę tam także dla warsztatów i prelekcji osób, które w blogowaniu zaszły o wiele dalej niż ja. Czerpię z ich wiedzy pełnymi garściami, uczę się na przekazywanych przez nich informacjach i próbuję być w tym, co robię coraz lepsza. Jadę tam dla dobrej zabawy, cudownych chwil i festiwalowego klimatu — bo gdzie spotkać tylu barwnych ludzi robiących w sieci świetne rzeczy — jeśli nie tam? See Bloggers to największy w Polsce festiwal twórców internetowych — o ile nie największy w Europie. Powinniśmy się szczycić z tego, że w naszym kraju jest wiele fantastycznych osób mających coś do powiedzenia. Cieszę się, że mogłam wziąć udział także w tegorocznej Gali Hashtagi Roku, która zorganizowana została w Teatrze Jaracza w Łodzi. Pojawienie się w tym cudownym wnętrzu wśród tych, których podziwiam w Internecie, najbardziej dało mi ogromnego kopa do działania — to dla mnie ogromne wyróżnienie, którym Twórcy See Bloggers utwierdzili mnie w przekonaniu, że w tym, co robię, podążam w dobrym kierunku. Kto wie, może za rok czy dwa dane mi będzie nie tylko bycie widzem Gali, ale także wejdę na scenę odebrać swoją statuetkę? See Bloggers pokazuje, że dążąc do swoich marzeń i robiąc to, co się kocha — można wiele. Nie możemy więc zważać na błędy i potknięcia organizatorów w bardzo negatywny sposób. Dzielmy się spostrzeżeniami, budujmy ten festiwal razem. Sprawmy, że usłyszy o nim cały świat, a polscy twórcy internetowi będą należeli do jednych z najlepszych w skali całego globu!
5 Comments
Nigdy nie byłam na takim zlocie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja i spostrzeżenia. Jeszcze nie miałam szczęścia tam być, za każdym razem coś mi wypadnie. Za rok też nie przewiduję wyjazdu, będę miała końcowe egzaminy :)
OdpowiedzUsuńMysle ze przyjdzie czas i tez uda mi sie wybrac na ten event :)
OdpowiedzUsuńFajnie się rozwija See Bloggers, super ze jest taki event , ale też myślę ze powinien być bardziej jeszcze merytoryczny by czerpać jak najwięcej wiedzy 😊
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam przyjemności uczestniczyć w takim wydarzeniu, ale dzięki Pani zobaczyłam kilka cudownych zdjęć z tego eventu:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, bo jestem nowa w świecie blogowania:)
blogkinga02.blogspot.com
Cieszę się, że tu jesteś! Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad!
--------------------------------------------------------------------------------------------
⚠️KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI, ADRESY BLOGA LUB REKLAMY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE!⚠️