Aloha chłopcy i dziewczęta!
Tekst ten powstawał w mojej głowie bardzo długo. W życiu każdego z nas istnieją rzeczy inspirujące i nakręcające nas do działania. Lubimy uprawiać sporty, słuchać ulubionej muzyki czy podróżować. Dla wielu osób odskocznią są jednak filmy — niezależnie czy to oglądane w kinie, czy też w zaciszu domowym. Dostęp do legalnych kadrów jest teraz tak prosty, jak chyba jeszcze nigdy - Netflix, HBO czy wypożyczalnie online pozwalają nam na dostęp do tysięcy tytułów. I chociaż z dnia na dzień ich przybywa, to są wśród nich takie, które zapadają nam mocno w pamięć — stają się naszymi ulubionymi, a co za tym idzie, nie widzimy przeszkód, aby oglądać je po kilka, kilkanaście, a nawet i kilkadziesiąt razy. Mam nadzieję, że macie tak samo i nie wyjdę na dziwaczkę, przedstawiając Wam 11 FILMÓW, KTÓRE MOGŁABYM OGLĄDAĆ NON STOP!
11. Zostań, jeśli kochasz
Tak na dobrą sprawę, początkowo miał być to wpis o 10 tytułach, ale podczas pisania przypomniałam sobie o Zostań, jeśli kochasz, który może choć oglądany przeze mnie tylko 3 czy 4 razy — zapadł mi głęboko w pamięć. Historia oparta na podstawie powieści, opowiadająca o Mii — nieśmiałej i utalentowanej muzycznie nastolatce, która ulega wypadkowi samochodowemu. Rodzice oraz brat Mii odchodzą i tylko ona jedna zostaje przy życiu. Cała akcja filmu nie toczy się jednak — jak to klasycznie bywa po jej wyjściu ze szpitala, a podczas jej pobytu w nim, kiedy to zawieszona przez jeden dzień między życiem a śmiercią musi wybrać, po której stronie zostanie. Żeby trudniej było jej wybrać, na Ziemi pozostaje Adam — jej chłopak, miłośnik rockowej muzyki. Fenomenalne role Chloe Grace Moretz oraz Joshu'y Leonarda, o którym jeszcze dziś sobie poczytacie. Starcie klasyki z rockiem. Cudowna muzyka, zabawne i wzruszające sceny. Życie tętniące w każdej komórce ciała i wybór, który zmienić może wszystko.

10. Święci z Bostonu
Boston. Dwaj bracia podejmują walkę w imię Boga z miejscowymi złoczyńcami. Dużo broni, dużo krwi, a wszystko to w rytm irlandzkiej muzyki. Historia jakich mogłoby być wiele, szczególnie w momencie, kiedy obaj bracia udają się na policję w celu przyznania się do morderstwa. Tutaj film mógłby się skończyć, ale perypetie braci dopiero się zaczynają. Kiedy prawda wychodzi na jaw, bostońscy dziennikarze rozdmuchują dokonania chłopaków, pozwalając urosnąć im do rangi przestępców — bohaterów, ratujących ulice od gangsterów. Nic więc dziwnego, że przez zaistniałą sytuację do głów obu braci uderza sodówka i przekonani, że faktycznie zostali wybrani przez Boga do oczyszczania ulic z bezprawia, wyruszają w miasto z jeszcze większym arsenałem i workami amunicji. Polecam dzieciom — do obiadu!
9. Cztery Wesela i Pogrzeb
Charles ma wielu przyjaciół, a co za tym idzie — pojawia się na wielu weselach. Nie w głowie mu jednak urządzanie własnego ślubu. Jak długo potrwa ten stan? Aż do czasu, gdy nie pozna pięknej Carrie! Klasyczna angielska komedia, niejedyna w tym zestawieniu. Film, który jest młodszy ode mnie o jakieś 1,5 roku. Obejrzany minimum 10 razy, nawet kiedy emitowany w telewizji był w środku nocy. Chyba to o czymś świadczy! Ah! No i zapomniałabym — gra tutaj także Rowan Atkinson! Film ten w moim przypadku jest również synonimem wakacji — puszczono go w telewizji, kiedy byłam pierwszy raz nad morzem, a kilka tygodni temu oglądałam go podczas pakowania walizek do Hiszpanii...
8. Ostatnia Piosenka
Jak mogliście dowiedzieć się z wielu moich wypowiedzi (czy to na blogu, czy też Instagramie) moim ulubionym aktorem jest Chris Hemsworth. W zestawieniu 11 filmów, które mogłabym oglądać non stop, nie ma jednak żadnego tytułu, w którym by on zagrał. To dość dziwna sytuacja i może kiedyś powstanie na ten temat osobny wpis (albo nawet i cała seria) - chciałabym jednak zaznaczyć, że honoru rodziny Hemswortów obroni dziś jego brat - Liam. Młodszy z braci zagrał bowiem u boku Miley Cyrus w filmie Ostatnia Piosenka. Jaka jest Miley, każdy widzi. Jedni ją lubią, inni nienawidzą, ja jednak całkiem mocno kibicuję jej karierze, a szczególnie podobał mi się jej rozwój w momencie wydania właśnie tego filmu. Możecie powiedzieć, że Ostatnia Piosenka to romansidło jakich wiele. Możliwe, ale cudowna muzyka, klimat filmu i wykreowani w nim bohaterowie pozwalają mi poniekąd zobaczyć w nich cząstkę siebie — z czasów, kiedy towarzyszył mi bunt, rock i ciężkie buty. (Chociaż w sumie chyba cały czas mi towarzyszą ;) ) Historia pokazuje jednak, że niezależnie jak hardą minę mamy, w każdym z nas tkwi odrobina czułości i każdy z nas potrzebuje rodziny i miłości.

7. O północy w Paryżu
Owen Wilson — jedyny facet po 40stce, który mnie kręci i mówicie sobie co chcecie, ale jego złamany kiedyś nos dodaje mu uroku! Mistrz filmów komediowych - wiem co mówię, z nielicznymi wyjątkami udało mi się obejrzeć niemal cały jego dorobek filmowy! Na miano najlepszego filmu zasługuje jednak nieco bardziej stonowana historia przedstawiona w filmie O Północy w Paryżu. Nie znam człowieka, który nie mówiłby, że wolałby żyć w innych czasach. Osobiście czuję, że fantastycznie odnalazłabym się w amerykańskich latach 80. . Inni woleliby żyć w latach 50. lub 30. Tak samo Gil zakochany w Paryżu lat 20. oddałby wszystko, aby żyć właśnie w tamtych czasach. Podczas swojej podróży do Paryża miasto ułatwia mu spełnić jego marzenie i pozwala odbyć podróże w czasie. Brzmi dziwacznie? Nie lubicie sf? Przestańcie krytycznie podchodzić do tematu i po prostu zobaczcie ten film — z pewnością się zakochacie — także w muzyce!
6. Strażnicy Galaktyki vol. 1 oraz vol. 2
Zaraz okaże się, że lista 11 filmów, które Wam przedstawiam to prawdziwy festiwal aktorów, którzy mi się podobają. Myślcie sobie co chcecie, ale kolejna propozycja, czyli Strażnicy Galaktyki, to prawdziwa świeżynka na tej liście! Równie świeżym nabytkiem na liście ulubionych aktorów jest więc Chris Pratt wcielający się w rolę Star Lorda. Proszę mi zatem wybaczyć, ale na serio film ten zasługuje na znalezienie się na tej liście. Pierwszym powodem niech będzie to, że kocham filmy Marvela — obejrzałam ich naprawdę wiele i Strażnicy Galaktyki jako chyba jedyny element tego uniwersum jest nieoklepaną historią o superbohaterach. Nie znajdziecie tutaj kogoś pokroju przemądrzałego Iron Mana ani walecznego Kapitana Ameryki. W zamian za to otrzymacie Petera - zabawnego, ironicznie podchodzącego do życia i sprytnego pół ziemianina, gadające drzewo i "szopa", który łasy jest na kasę. Bohaterów jest więcej, nie będę jednak Wam spojlerować, a przejdę gładko do drugiego argumentu, jakim jest muzyka. KOCHAM SOUNDTRACK MIŁOŚCIĄ NIESKOŃCZONĄ. Pamiętacie jak pisałam, że mogłabym żyć w latach 80.? Ta muzyka jest tego dowodem. I na koniec argument numer trzy: druga część jest lepsza niż pierwsza, a najlepsze są sceny ze Strażnikami Galaktyki w Avengers: Wojna Bez Granic. Wniosek? Ta ekipa to synonim dobrej zabawy!

5. Noting Hill
Jeśli kiedykolwiek moja stopa postanie w Londynie to pierwszym miejscem, jakie odwiedzę będzie Notting Hill, a to za sprawą filmu o tym samym tytule. Hugh Grant oraz Julia Roberst, a także kilkusekundowa scena zagrana prezz Rhys'a Ifans'a zawsze wprawiają mnie w dobry humor. To z tego filmu pochodzi także najpiękniej nakręcona scena przedstawiająca upływ czasu (
którą zobaczyć możecie tutaj). Klasyczna komedia romantyczna, która mnie mocno zapadła w pamięć. Moim zdaniem trzeba obejrzeć przynajmniej raz (
choć za jakieś kilkadziesiąt osób osobiście wyrobiłam tę normę!)
4. Mała wielka miłość
Moim zdaniem mało jest dobrych polskich filmów. Niech dowodem na to będzie fakt, że w zestawieniu 10 filmów, które mogłabym oglądać non stop tylko jeden z nich jest polski... i to nie do końca, bo Mała Wielka Miłość powstała w kooperacji Polaków z Amerykanami. Stąd też jedną z głównych ról zagrał tam u boku Agnieszki Grochowskiej - Joshua Leonard. Tak ten sam aktor, którego wymieniłam kilka tytułów wcześniej. To właśnie od Małej wielkiej Miłości rozpoczęła się moja przygoda z jego karierą aktorską i muszę powiedzieć, że ten gość zasługuje na więcej! Nie o nim dzisiaj jednak mowa — wracając do filmu, jest to naprawdę jedyny polski tytuł, który spodobał mi się od deski do deski. Obejrzałam ten film milion razy, także w wersji serialowej. Może się wydawać, że historia Iana, który wdał się w krótki romans z Joanną może być dla niektórych historią nudną i przewidywalną, i o ile z tym drugim mogę się nieco zgodzić, to historia związana z nieplanowaną ciążą, przeprowadzką Amerykanina z Miasta Aniołów do Polski i jego perypetiami z tym związanymi naprawdę bawią, a momentami wręcz wzruszają do łez. Małą wielką miłość lubię też za grę aktora Marcina Bosaka, który wciela się tutaj mistrzowsko w rolę Marcela — przyjaciela Joanny.

3. Zakochana Złośnica
A właściwie angielski tytuł, który bardziej przypadł mi do gustu, czyli: 10 Things I Hate About You. Komedia romantyczna z Heathem Ledgerem w roli Patricka — szkolnego chuligana prowadzącego swe życie według własnych reguł oraz Julią Stiles w roli Kat — dziewczyny, której nie śpieszy się do randek i podbojów miłosnych. Fakt ten sprawia, że Kate postrzegana jest jako złośnica i raczej nie byłby to zbyt duży problem dla środowiska, gdyby nie fakt, że ojciec Kat wprowadza w domu surowe reguły, na których najbardziej cierpi jej siostra. O co chodzi dokładnie? A o to, że młodsza córka może rozglądać się za chłopakiem, dopiero kiedy starsza — czyli Kate pozna swojego i zacznie z nim chodzić na randki. Uwspółcześniona wersja "Poskromienia złośnicy" w której to dwaj uczniowie zainteresowani względami sióstr knują intrygę, by pozyskać ich względy. I tak Patrick poznaje Kate, która nie jest nim zainteresowana. On jednak nic sobie z tego nie robi, bo jak to mówią — zakazany owoc smakuje najlepiej, a on wie, że stać go na wiele. Klasyka lat 90., cudowna muzyka no i która dziewczyna nie chciałaby by chłopak zaśpiewał jej... I love you baby
jak w scenie, którą możecie zobaczyć tutaj?

2. 60 Sekund
Obstawiam, że miałam 10, może 11 lat, kiedy pierwszy raz obejrzałam ten film i zakochałam się w nim do szaleństwa. Była to era, kiedy namiętnie grałam w Need For Speed więc miłość rozbudziła się sama. Nie pamiętam momentu, kiedy nie puszczano by tego tytułu w telewizji, a ja nie zasiadałabym przed ekranem telewizora. Nicolas Cage w roli legendarnego złodzieja samochodów, który musi ukraść 50 luksusowych aut w tydzień, aby uratować brata oraz Angelina Jolie u jego boku to gwarantowany sukces na fantastyczny seans filmowy! Jeśli lubicie adrenalinę oraz szybkie samochody — to tytuł dla Was! Możecie go także podrzucić tacie, facetowi czy bratu!
1. Obłędny Rycerz
I oto film obejrzany przeze mnie największą ilość razy! William to giermek, który poprzez zbieg okoliczności bierze udział w turnieju rycerskim zamiast swojego pana. Wygrana pieniężna sprawia, że wraz z przyjaciółmi postanawia dalej podszywać się pod wysoko postawionego rycerza. Jak można się jednak spodziewać sielanka nie trwa wiecznie, sprawy się komplikują, w bramy serca puka miłość. Kłamstwa nie da się natomiast tak łatwo wytuszować. Poznajcie historię, która stała się tematem mojej ustnej prezentacji na maturze z języka polskiego.
Średniowiecze, popowa muzyka i duża dawka humoru — oto Obłędny Rycerz! Zdecydowanie najlepszy film z najlepszym aktorem, jaki kiedykolwiek chodził po tej Ziemi. Szkoda, że tak krótko — kocham i kochałabym każdy film, jaki powstałby z jego udziałem. (I tak — szanowna komisja maturalna musiała obejrzeć ten film — mam nadzieję, że nie ominęli końcowej sceny z bekaniem xD)
Znacie, któryś z tych filmów?
A może macie też tytuły, które nigdy się Wam nie nudzą?