Aloha chłopcy i dziewczęta!
Choć pochodzą z Japonii, swoją sławę zyskały jako element koreańskiego rytuału pielęgnacyjnego. Maski w płachcie — bo o nich tu mowa, pierwotnie stosowane były przez gejsze, które skrawki jedwabiu namaczały w wodzie różanej, a później okładały nimi twarze. Z biegiem lat ten patent wykorzystano również w produkcji masowej i tak właśnie w Korei narodziła się moda na sheet mask, znane dziś na całym świecie. Swoją ogromną popularność maseczki zawdzięczają rozwojowi Social Media. To właśnie dzięki hasztagowi #sheetmaskselfie, czyli selfie z maseczką na twarzy w gigantycznym tempie zyskały popularność zarówno w reszcie Azji, Europie, jak i Amerykach. W czym tkwi ich sekret? W prostocie użycia i ogromnej różnorodności. Chcesz wiedzieć jak poprawnie je stosować i jakich błędów nie popełniać? Dziś Ci w tym pomogę!
Jak działa maseczka w płachcie?
Opowieść o maseczce w płachcie muszę rozpocząć od przybliżenia sposobu jej działania. Płachta maseczki wykonana jest najczęściej z bawełny, celulozy lub hydrożelu, które to zostają mocno nasączone w różnego rodzaju serum — często z wyciągów pochodzenia naturalnego. Ich działanie jest niezwykle proste — esencja ma nawilżyć, odżywić i dobrze wchłonąć w skórę. Płachta ma za zadanie zapobiegać przed zbyt szybkim wysychaniem serum, a także jego wchodzeniem w reakcję z otoczeniem. Maskę w płachcie można więc nieco przyrównać do leczniczego opatrunku. Opatrunek ten jednak nasączony jest wysokiej jakości ekstraktami z roślin np. róży, aloesu, zielonej herbaty, ale także ryżu, pereł czy śluzu ślimaka. Wszystko to by dostarczyć cerze niezbędnych substancji odżywczych i regenerujących!
Błędy w nakładaniu maski w płachcie
Do najczęściej popełnianych błędów podczas pielęgnacji skóry z użyciem maseczek w płachcie można zaliczyć brak oczyszczenia skóry, zbyt długi czas stosowania, niewykorzystywanie serum pozostałego w saszetce oraz nieregularność w aplikacji. Zapewniam, że przestrzegając zasad opisanych w tym wpisie, wyciśniecie z maseczek w płachcie 100% ich możliwości, zregenerujecie swoją cerę i sprawicie, że będzie ona promienna i pełna blasku o każdej porze! Mam jednak dla Was kilka porad, które jeszcze lepiej usprawnią Wasze domowe spa!
#TIP 1
Nie trzymaj maseczek pionowo! Sama przez bardzo długi czas w szufladzie trzymałam maseczki ułożone jak na półce w sklepie — pionowo. Jest to błędem w ich przechowywaniu. Dlaczego? To proste! Całe serum z maseczki ścieka na dół opakowania! Jeśli jednak nie macie możliwości trzymać ich na leżąco — jest na to prosty sposób — wyjmijcie przed zastosowaniem opakowanie nz maseczką i zostawcie na kilkanaście minut w pozycji leżącej lub "rozmasujcie" serum po opakowaniu przed jego otwarciem. Esencja dzięki temu rozpłynie się po saszetce i lepiej wchłonie w płachtę.
#TIP 2
Przed zastosowaniem maseczki włóżcie ją na chwilę (dosłownie minutę max. dwie) do zamrażarki lub ok. 5-6 minut do lodówki. Płachta zyska dodatkową moc — chłodzenia, kojenia i zwalczania cieni pod oczami oraz opuchlizny!
#TIP 3
Natnij maseczkę, by lepiej przylegała do twarzy! Jeśli maska marszczy się, odchodzi lub nie przylega do którejś części twarzy, nie bój się zadziałać! Weź nożyczki i delikatnie natnij maskę np. u nasady nosa, dzięki czemu obejmie ona większą powierzchnię twarzy i jeszcze lepiej ją zregeneruje!
#TIP 4
Zadbaj o przyleganie maski do skóry — nie pozostawiaj jej pomarszczonej i nie dokładnie nałożonej. Maseczkę wygładź palcami lub — wałkiem jadeitowym! Dzięki niemu płachta nie tylko lepiej przylgnie do skóry, ale także zawarte z niej serum przeniknie, wgłąb cery! Dodatkowo pobudzisz skórę, ochłodzisz ją i wykonasz jej masaż!
Jak nakładać maskę w płachcie?
Większość masek w płachcie działa w krótkim czasie — od 10 do 20 minut. W tym czasie serum dogłębnie wnika w skórę twarzy, nie obciążając i nie podrażniając jej jednocześnie. Niestety większość kobiet zachwycona łatwością i prostotą tych maseczek używa ich w niepoprawny sposób, co doprowadza do efektu wprost odwrotnego do nawilżenia. Jak temu zaradzić? Oto kilka kroków, które sprawią, że korzystając z maseczek, wyciśniesz 100% ich możliwości!
#KROK 1
Demakijaż — nigdy nie nakładaj maseczki na nieoczyszczoną skórę twarzy. Im więcej barier w postaci podkładu, korektora czy pudru — tym gorzej ekstrakt wchłonie się w skórę!
#KROK 2
Tonizacja — dzięki tonikowi przywrócisz skórze po oczyszczaniu naturalne pH, a to z kolei pomoże na jeszcze lepsze przenikanie substancji odżywczych z maseczki wprost do skóry!
#KROK 3
Maseczka — dopiero teraz nałożenie maseczki na twarz ma sens. Zrób to, ostrożnie wyjmując maskę z opakowania, delikatnie ją rozprostowując i nakładając na twarz. Uwaga! Nie wyrzucaj opakowania zaraz po wyjęciu płachty — wyciśnij pozostałości serum, które zostały w środku i nałóż je na szyję czy dekolt! Serum jest zbyt dużo? Przelej je do małego pojemniczka np. na krem. Nie marnuj drogocennych substancji i ciesz się pięknym wyglądem! Maskę zdejmuj po upływie czasu podanym na opakowaniu. Nie przeciągaj czasu stosowania maseczki — wysychająca płachta wyciągnie bowiem wilgoć z Twojej skóry i pielęgnacja pójdzie na marne! Uwaga! Po zdjęciu maski nie wyrzucaj jej natychmiast do kosza — są w niej substancje, które możesz wetrzeć jeszcze w szyję, dekolt czy np. suche łokcie! Wykorzystuj produkt do końca!
#KROK 4
Nie myj twarzy po zdjęciu maski ani nie zmywaj wacikiem pozostałości serum na skórze — wklep je okrężnymi ruchami i pozostaw, aż do całkowitego wchłonięcia. Co dalej? Nałóż krem z filtrem! Pamiętaj, że maska ma za zadanie nawilżyć i zregenerować cerę, ale nie buduje na niej warstwy ochronnej przed promieniowaniem UV. Przed snem nie zapominaj o nałożeniu kremu bez filtra oraz kremu pod oczy!
Jak często stosować maseczki w płachcie?
Sekretem na piękną, nawilżoną i promienną cerę jest systematyczność, dlatego staraj się stosować maski w płachcie przynajmniej 1-2 razy w tygodniu. Dzięki serum i ekstraktom nawilżającym z łatwością utrzymasz odpowiednie jej nawilżenie, co szczególnie ważne jest np. zimą. Nie bój się jednak stosować maseczek w nagłych wypadkach — niespodziewani goście, nieplanowany wypad do klubu z koleżankami? Maseczki pozwolą Ci przywrócić blask skóry nawet po męczącym dniu pracy!
Jaką maskę w płachcie wybrać?
Obecnie w drogeriach i supermarketach, jesteśmy w stanie zakupić naprawdę zróżnicowane wersje maseczek. Sera, którymi nasączone są płachty, zazwyczaj nadają się do każdego rodzaju skóry — każda z masek ma jednak ukierunkowane działanie — nawilżające, rozświetlające, stanowiące bazę pod makijaż, ujędrniające czy pozwalające na pozbycie się niedoskonałości. Prócz właściwości maseczki bardzo ważne są również włókna, z których wykonana jest płachta. Wybierając między włóknami naturalnymi, sztucznymi, a syntetycznymi — wybierajcie dwie pierwsze, gdyż są one lepsze dla naszej skóry.
Jakie maski polecam?
Teraz czas na moje rekomendacje. Od grudnia w mojej kosmetyczce przeważa jedna marka i to właśnie o niej w ramach naszej współpracy dzisiaj wspomnę. Marka When została stworzona w 2011 roku przez specjalistę opieki zdrowotnej z Korei — Jin Han Lee. Jej produkty bazują na delikatnych, ale skutecznych formułach opartych na sprawdzonych materiałach i składnikach, unikalnej teksturze, a wszystko to w pięknych kolorowych opakowaniach. Czemu o tym mówię? Bo marka When naprawdę stawia na jakość swoich produktów. Maski produkowane są na bio-celulozowej płachcie umiejącej pomieścić w swojej strukturze do 10 razy więcej serum w porównaniu do masek z innych tkanin lub 100% bawełny Bemliese. Kolejną zaletą marki jest różnorodność. Do moich ulubionych masek zdecydowanie należy maska Glamour Base — pozwalająca na 30-minutowe odprężenie, zregenerowanie i nawilżenie skóry przed nałożeniem makijażu, a także Cosmic Calm — łagodząca zmęczoną i podrażnioną cerę. Prócz moich faworytek znajdziecie również maseczki 10 PM idealną do wieczornej pielęgnacji, Present Perefct — liftingującą maseczkę dedykowaną cerze dojrzałej, a także Travelmate — maskę naprawczo-łagodzącą, którą pokochacie podczas podróży! To jednak nie wszystko. Marka When to także maseczki w płachcie na biust oraz szyję — co było dla mnie totalnym zaskoczeniem! Żadna z przetestowanych maseczek nie wywołała u mnie alergii ani podrażnień, warto więc o tym wspomnieć, gdyż moja cera jest dość wymagająca. Regularne ich stosowanie pozwoliło mi na przywrócenie odpowiedniego nawilżenia i blasku skórze. Jeśli więc jeszcze nie mieliście okazji na przetestowanie produktów tej marki — znajdziecie je w drogeriach Hebe w cenach od ok. 11 do 40 zł!
Dlaczego warto wybrać maskę w płachcie?
Maska w płachcie zyskała swoją popularność z wielu powodów. Jednym z nich była na pewno kompaktowość. Tego typu maski świetnie sprawdzają się podczas podróży, ich proste i bezproblemowe nawilżenie pozwala na założenie jej w każdych warunkach np. w samolocie. To dlatego tak bardzo pokochały je gwiazdy, które dużo podróżują i nie chcą niszczyć swojej cery suchym powietrzem panującym na pokładzie. Innym powodem dużej popularności jest wysoka skuteczność, w bardzo krótkim czasie. Maseczki stanowią więc świetną podstawę pielęgnacji, nawet w momencie, gdy nie mamy na nią wcale czasu. Maska w płachcie przyda się więc przed każdą imprezą, spotkaniem towarzyskim czy rodzinną uroczystością. Duża różnorodność i wygoda, jednakowo zakupu — maseczki dostępne są obecnie niemal wszędzie, a także samego stosowania sprawiają, że osobiście nie wyobrażam sobie korzystania z innych produktów. Ogromnym plusem jest również jednorazowość maseczek, a co za tym idzie ich higieniczność, do minusów zaliczyć możemy jednak dość dużą produkcję śmieci — każda maska zazwyczaj jest bowiem pakowana w osobną saszetkę! Na szczęście na rynku pojawiają się już wielorazowe saszetki zawierające większą ich ilość! Maseczki w płachcie pomimo wad zdobyły moje serce i raczej przez bardzo długi czas jeszcze go nie opuszczą!
6 Comments
Bardzo lubię maski w płachcie, ale okazuje się że byłam w błędzie sądząc że im dłużej tym lepiej...pomysł z chłodzeniem zapożyczam 👍
OdpowiedzUsuńWolę maski w kremie, ale czasami i taką użyję :)
OdpowiedzUsuńOczywiście trochę błędów swoich już wyłapałam, naprawdę przydatny post!
OdpowiedzUsuńTyle osób kupuje te maseczki, a można to zrobić bardziej umiejętnie.
Że też nawet nie pomyślałam o tym, żeby ją przeciąć jak nie do końca się dobrze układała :)
https://live-telepathically.blogspot.com/
Świetna dawka wiedzy! Pozdrawiamy ♥
OdpowiedzUsuńNie wiem jak można stosować maseczkę bez oczyszczonej twarzy. To mija się z celem,
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze dodała, że przed tonizacją trzeba zrobić peeling twarzy. Substancje maseczki dużo lepiej się wówczas wchłaniają.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu jesteś! Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad!
--------------------------------------------------------------------------------------------
⚠️KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI, ADRESY BLOGA LUB REKLAMY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE!⚠️