Aloha chłopcy i dziewczęta
Życie funduje nam wiele zaskakujących sytuacji. Jedne są łatwiejsze inne może mniej ale na te najbardziej przewidywalne jak brak zasilania mam dla Was niezastąpione rozwiązanie - powerbank. Poznajcie 5 sfer życia, w których powerbank uratuje Was z opresji...
Godzina 8:40. Co? Jak to? Budzik nie zadzwonił? - spoglądasz na telefon. Rozładowany. No tak, w nocy zapomniałeś podłączyć go pod ładowarkę. Spóźniony, bez śniadania wybiegasz z domu z wyłączonym telefonem - tak naprawdę nie przydatnym w tej chwili do niczego. Brzmi znajomo? No pewnie - chyba każdy chociaż raz był w takiej sytuacji. A może tak zamiast złościć się i miotać poratować się powerbankiem, który zawsze naładowany czeka tylko na kryzysową sytuację? Rozwiązanie idealne. Kilka chwil i Twój telefon znów wraca do żywych!
W podróży...
Podróże kształcą - wiemy to od dawna ale w poznawaniu nowych zakamarków nieznanych miast zamiast tradycyjnej papierowej mapy pomagają nam te w telefonie. Co natomiast jeśli wskaźnik baterii wskaże mniej niż zero? Już widzę Twoje przerażenie na twarzy. Z pewnością się zgubisz bo wsiądziesz nie w ten autobus czy tramwaj co trzeba. W głowie już ustalasz gdzie w tym mieście jest most lub w której części parku spędzisz noc, ale bez przesady bo to właśnie powerbank pozwoli Ci na uniknięciu wszystkich tych stresujących sytuacji :)
W miłości...
Miłość od pierwszego spojrzenia? Z sekundy na sekundę wiesz, że to już ten jedyny / ta jedyna. Wymiana krótkich zdań, uśmiechów i on / ona oferuje Ci spotkanie. W myślach już wybierasz suknię / garnitur na ślub - wyciągasz telefon by zapisać numer swojej przyszłej drugiej połówki - rozładowany! Możesz podać numer jednostronnie - nie wiesz jednak czy ta druga osoba na 100% się do Ciebie odezwie. Możesz zaryzykować albo... nigdy nie mieć rozładowanego telefonu! Którą opcję wybierasz?
W karierze...
My blogerki wiemy to najlepiej! Dzień bez bloga, IG lub Snapchata to dzień stracony - chcemy mieć kontakt z czytelnikami niemal 24h na dobę. Nie mogą przecież przegapić naszych najnowszych butów, świetnego śniadania czy idealnie zrobionego latte :) A może to właśnie to zdjęcie wrzucone na wall'a zostanie wyłapane przez cały świat i zostaniesz okrzyknięta ikoną mody? Zawsze należy próbować, a rozładowany telefon na pewno nam w tym nie pomoże...
W szansie jednej na milion...
Idziesz jak nigdy nic ulicą, myślisz o milionie rzeczy, nie zwracasz na nic uwagi, ale nagle wszystko skupia się na nim / niej. To on! To ona! Twoja gwiazda. Twój ukochany. Aktor, aktorka, muzyk, pisarka. Dopasuj. Najważniejsze, że właśnie spotkałeś/aś swojego idola. W najśmielszych snach nie znajdował się tak blisko Ciebie! Co w takiej sytuacji robią najwierniejsi fani? Tak, możesz rzucić się na obiekt swoich westchnień krzycząc "Kocham Cię, kochaj mnie". Możesz też zachować się nieco bardziej cywilizowanie (ja pewnie i tak wybrałabym pierwszą opcję :) ) i poprosić ją / jego o zdjęcie. Na taką sytuację przyda się naładowana bateria :)
Skoro już wiesz z ilu sytuacji możesz wybrnąć przy pomocy jednego urządzenia warto zadbać by i ono nigdy nas nie zawiodło. Mnie z codziennych opresji ratuje powerbank Cordlabs - w kształcie ślicznej sowy. Creattack - to polska firma sprzedająca powerbanki oraz akcesoria. Wszystkie funkcjonalne, z dobrej jakości materiałów oraz utrzymane w nowoczesnym designie. "Mała rzecz, a cieszy" to motto, którym kieruje się firma i muszę powiedzieć, że wywiązuje się z tego idealnie!
Powerbank, który posiadam testuję już kilka miesięcy, a jest co - bo to małe cacko kryje w sobie aż 6000mAh! Idealny do zabrania w podróż, nie zajmuje wiele miejsca, nie jest ciężki i wykonany jest z materiału przyjemnego w dotyku. Dołączonym do niego kablem USB uratujesz nie tylko telefon, tablet ale także czytnik! Koniecznie zaglądajcie zatem na stronę sklepu, którą od niedawna dostępna jest w nowej odsłonie! TUTAJ
A Ty jakie znasz sytuacje, w których powerbank ratuje Ci życie?
32 Comments
Koniec kwietnia śnieżyca w jak w środku zimy , śnieg mokry , ciężki i połamane drzewa pozrywane linie energetyczne i 0 zasilania ....wystarczy kilka godzin i człowiek odcięty od świata :)
OdpowiedzUsuńTwój powerbank nie dość ze pojemny to jeszcze taki ładny xD
To prawda, często się przydaje :)
OdpowiedzUsuńOtacza przez cały dzień w terenie. To moja zgroza i bardzo często kończy się właśnie pytaniem wszystkich dookoła czy ma ktoś może ładowarkę... ?
OdpowiedzUsuńMoże czas najwyższy i dla mnie na powerbank:)
Ja nosze w torebce jeśli zapowiada się dłuższe wyjście i nie wiem, czy nie będę musiała pilnie podpiąć się do prądu, ale tak na 100% to jeszcze nie miałam takiej potrzeby :)
OdpowiedzUsuńOooo to coś dla mnie :D Ostatnio miałam taką przygodę w Warszawie. Ładowałam komórkę całą noc u koleżanki a dzięki mojej koteczce się nie naładowała bo kicia poprzegryzała kabelek od usb. Zdążyłam tylko zrobić zdjęcie Pałacu Nauki i Kultury i kaput, w barze też się nie udało, w pociągu też nie... W końcu musiałam pożyczyć ładowarkę od współtowarzysza podróży :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny gadżet :)
OdpowiedzUsuńciekawy wpis, udanego weekendu:)
OdpowiedzUsuńswiatwkolorzeblond.com
Kupiłam powerbanka jak byl na nie szal a teraz go nie używam...
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK
Ja najczęściej używam powerbanka, jak w wolne dni nie ładuję telefonu przez noc i na drugi dzień gdzieś jadę ;), super case i sowa.
OdpowiedzUsuńHahaha super przykłady podałaś :D Taaaak, my blogerki potrzebujemy ciągle dostępu do sieci, czyli telefon musi być wiecznie gotowy do akcji! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
Powerbanka mam i często z niego korzystam :)
OdpowiedzUsuńpomocny gadżet
OdpowiedzUsuńja jeszcze swojego własnego nie mam ale musze kupic, twój jest świetny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Praktycznie nie ruszam się nigdzie bez Power Banka, a nawet trzech :P Są malutkie, nie zajmują miejsca w torebce, a idealnie się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńCOś dla ludzi, którzy mają telefon przyspawany do reki, a na samą myśl o wyładowanej baterii wpadają w panikę. Na szczęście nie należę do tej kategorii. ;) Jak się telefon rozładuje to trudno, świat się nie zawali. :)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś zainwestować w takie ustrojstwo
OdpowiedzUsuńOj tak powerbank, często ratuje mi życie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Powerbank to faktycznie przydatne urządzenie ;) chociaż póki co, świetnie daję sobie radę bez niego ;) a ten, o którym piszesz prezentuje się naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńOdkąd mam to czasem naprawde się przydaje :)
OdpowiedzUsuńJa też muszę zainwestować w swój. :)
OdpowiedzUsuńSłodki ten powerbank.
OdpowiedzUsuńAle śliczny :) Ja mam brzydaka, zawsze zabieram go na całodniowe wyprawy rowerowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietne przykłady. Śliczny powerbank. :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnam pilnie nabyć :D
OdpowiedzUsuńW podróży jest najważniejszy :-)
OdpowiedzUsuńSzczegolnie w podrozy jest bardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńnice post dear :)
OdpowiedzUsuńhave a great week :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Świetny ten power bank! Właśnie jestem w trakcie poszukiwań, więc muszę przejrzeć ich ofertę :)
OdpowiedzUsuńhttp://gingerheadlife.blogspot.com
też mam ;)
OdpowiedzUsuńfajny pościk, uroczy powerbank
OdpowiedzUsuńMi zdecydowanie pomaga w podrozy :)
OdpowiedzUsuńPrzewrotnie napisane i z humorem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu jesteś! Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad!
--------------------------------------------------------------------------------------------
⚠️KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI, ADRESY BLOGA LUB REKLAMY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE!⚠️