Aloha chłopcy i dziewczęta! full-width
Od najwcześniejszego dzieciństwa Eliza — bohaterka mojego dzisiejszego wpisu — swoje kroki kierowała w stronę dziedzin związanych z projektowaniem ubioru. To właśnie w wieku przedszkolnym powstały jej pierwsze projekty: księżniczki w barokowych sukniach i bucikach z pomponami. Luźne kartki, zeszyty- nawet świeżo pomalowane ściany za zasłonami nie były żadnym sacrum, Eliza projektowała wszędzie, a ku rozpaczy jej mamy jej ulubionym narzędziem był gwóźdź, który idealnie żłobił wzory w tynku i farbie! Swoje dziecinne zabawy Eliza przekuła w prawdziwy zawód. Najpierw ukończyła Technikum Odzieżowe z poszerzonym profilem o plastykę ubioru, a następnie Szkołę Artystycznego Ubioru w Krakowie. W tej drugiej jej praca dyplomowa odbyła kilka pokazów, a ona sama ukończyła kurs modelarstwa obuwia pod opieką znanego w branży Tadeusza Ziajki. Eliza pierwsze 6 lat swojej pracy spędziła na konstruowaniu damskich butów, kolejne 6 lat spędziła zaś pracując u lidera branży Emel, zajmując się obuwiem dziecięcym. W końcu nadszedł czas na stworzenie czegoś własnego. Długa droga do zostania projektantem i modelarzem obuwia zaowocowała młodą marką o ogromnym potencjale. “A Little Glamour” - marka prowadzona z pasją oraz wieloletnim doświadczeniem to miejsce, gdzie każda kobieta znajdzie swoje wymarzone buty. Buty, które będą wygodne, ale jednocześnie eleganckie; które dodadzą każdej kobiecie odrobiny elegancji i niesamowitego samopoczucia. Jak prowadzi się taką markę i skąd Eliza czerpie swoje pomysły na buty? O tym opowie właśnie w tym wywiadzie!
Patrząc na Twoje buty w głowie mam tylko jedno - historię o Kopciuszku. Twoje produkty są jak z bajki! W dzieciństwie marzyłaś o pantofelku niczym księżniczka z bajki? Skąd pomysł na założenie własnej marki szyjącej buty?
Oczywiście!!! Prawie jak każda mała dziewczynka marzyłam o pięknych bajkowych strojach i już w wieku sześciu lat wiedziałam że będę projektować ubiór. Wtedy też szyłam ręcznie stroje dla moich lalek. Ha ha ha….malutkie buciki z materiału również!
Czy od razu wiedziałaś, że będzie to sklep z butami dla kobiet i dzieci? Czy ten pomysł narodził się dopiero później?
Tak. Od razu wiedziałam, że będzie to sklep z butami. Kilkunastoletnie doświadczenie w branży obuwniczej ogromnie wpłynęło na mój wybór biznesu dla siebie. Chciałam również wykorzystać znajomość różnych zagadnień i tajników na skonstruowanie wygodnego buta dla kobiet aktywnych.
A skąd pomysł na nazwę?
Pamiętam, że w 2014 roku leżałam w łóżku chora i przez pierwsze trzy dni zastanawiałam się nad nazwą i całą ideą biznesu. Wtedy to właśnie wpadł mi do głowy pomysł na opracowanie kopyta, które pozwoli mi stworzyć klasyczne oraz wygodne obuwie dla kobiet - młodych mam, zabieganych bizneswoman czy odkrywających świat dziewczyn. Charakterystyczną cechą marki, która wyróżnia ją na tle firm produkujących na masowa skalę, miało być łączenie aktualnych trendów modowych z nieprzemijającą klasyką oraz eleganckim i niebanalnym wyglądzie. Eksperymentuj, baw się modą, poczuj się glamour, pozwól sobie na odrobinę glamour. Chcę aby każda kobieta przekonała się także, że tym, co może dać satysfakcję z ubioru, jest oryginalność - ręcznie robione buty są bowiem niepowtarzalne. “A Little Glamour” - to inaczej “Troszeczkę Glamour” ponieważ lubimy w każdej sytuacji czuć się odrobinę glamour. Wiem że wygoda to jednak nie wszystko- liczy się również elegancja! Równolegle powstał pomysł dołączenia również klasycznej wersji jazzówek i trzewików dziecięcych.
Na rynku można znaleźć wiele modeli butów. Twoje są jednak wyjątkowe pod każdym względem. Próżno szukać chyba podobnych modeli gdzie indziej. Skąd czerpiesz pomysły na swoje projekty?
Modele butów są totalnie klasyczne, jednak uwielbiam bawić się fakturą, kolorem oraz zestawieniami różnych skór i barw. Od ponad 10 lat dwa razy w roku bywam na targach mediolańskich i tam szukam inspiracji. Są to również światowe trendy mody. Mam znajomych Włochów, którzy również dostarczają mi nowości z włoskich garbarni oraz wytwórni materiałów. Staram się również sugerować propozycjami moich klientek oraz blogerek modowych różnych mediów społecznościowych.
Wróćmy jednak do początków Twojej marki… Było ciężko?
Nie było ciężko, było magicznie, inspirująco, wesoło i z motywującymi przygodami. Samo przygotowanie marki było zrealizowaniem moich marzeń i efektem wieloletniej pracy oraz doświadczenia, a każdy etap powstawania A Little Glamour uczył mnie rozwiązywania problemów na każdym szczeblu oraz jak stać się silniejszą. Nigdy nie traktowałam tego jako coś ciężkiego. Bardziej podchodziłam do tematu jak do wielkiej przygody. Ważne jest to, że na swojej drodze spotykałam wiele inspirujących jaki również pomocnych mi w całym tym przedsięwzięciu osób.
A kto wspierał Cię najmocniej w stawianiu pierwszych kroków w tej branży?
Takich osób jest kilka jednak największy wpływ co do wyboru oraz nauki tej branży miał Tadeusz Ziajka - wykładowca z lat 2002-2005. To on zauważył mój potencjał i nauczył wielu zagadnień z zakresu modelowania obuwia.
Pracujesz sama czy zarządzasz zespołem?
Firma rozwija się, i wraz z nią napływają dodatkowe obowiązki i czynności. Aby nadal być kreatywną i znaleźć czas na wprowadzenie nowych modeli, większość zadań związanych z papierologią, powierzam osobie z która współpracuję. Jednak sam montaż oraz etapy przygotowania produkcji obuwia przez poszczególne osoby, to czas w którym nadzoruję każdą wykonywaną czynność.Jest to: krojenie elementów skóry przez krojczą, przygotowanie skóry i szycie cholewy przez cholewkarza oraz ostatni etap - ćwiekowanie buta przez szewca.
Jak wygląda Twoje miejsce pracy? Znając Twoje kolekcje wyobrażam sobie wielkie drewniane pomieszczenie z masą błyszczących butów, materiałów i połyskujących cudowności… Potwierdzisz moje wyobrażenia czy sprowadzisz mnie na ziemię?
Rozmarzyłam się....tak właśnie wyobrażam sobie moją pracownię:). Jeszcze do tego malutki taras, na którym można pić kawę z klientkami w wolnej chwili. Ale jeszcze nie teraz. Prawdopodobnie w przyszłym roku powstanie mój mały artystyczny obiekt projektowy. Obecnie zadowalam się niewielkim wygospodarowanym miejscem w moim domu w którym stoi biurko z komputerem, deską digitalizacyjną oraz matą do krojenia szablonów.
Jak wygląda Twój dzień w pracy? Tworzysz w ciszy, czy może w głośnikach płynie muzyka? A może podcasty lub audiobooki?
Dzień zaczynam od kilkugodzinnej jazdy samochodem. Oczywiście z głośną muzyką lub audiobookami:)) Trzeba przywieźć wcześniej zamówione komponenty, sprawdzić jakość skór, spisać nowe zlecenia, skontrolować etap przygotowywanych par, zapakować buty...Jeśli mam wykonać nowy projekt i formy, wtedy często siadam w nocy przy biurku i laptopie w zupełnej ciszy. To pozwala mi skupić się nad projektem oraz kolejnymi pomysłami.
Możesz pokrótce zdradzić jak wygląda produkcja butów? Czy jest to czasochłonny proces?
Cały proces tworzenia każdej pary butów jest bardzo złożony i długotrwały, zwłaszcza gdy nie jest to masowa produkcja i spod maszyn produkcyjnych nie wychodzi każdego dnia kilkadziesiąt par tego samego obuwia. Wyszczególnię jedynie pokrótce etapy pracy naszej manufaktury: na początku powstaje projekt do którego dopasowuję tzw. kopyto szewskie, oklejam je specjalną taśmą i ściągam jego ślad, wykonuję szablony z którego krojona jest, a potem szyta i ćwiekowana pierwsza para próbna. Sprawdzam ją pod kątem wygody, ułożenia na stopie oraz przebiegu linii cięć, uwzględniając najbardziej newralgiczne miejsca. Po tym zabiegu mogę wykonać ostateczne korekty i zlecić wykonanie serii we wszystkich rozmiarach.Jest to tzw. stopniowanie form. W kilku firmach zamawiam elementy, które stanowią całość każdej pary butów. Krojcza wycina wtedy ręcznie wszystkie elementy cholewy, szwalnia odszywa je, a na końcu ćwiekarz mocuje cholewkę na kopycie i przykleja spód. Przy indywidualnych modyfikacjach i zamówieniach ten proces znacznie wydłuża się.
A czy jakieś buty Twojego projektu trafiły do kogoś znanego? A może masz jakieś ciche marzenie by jakaś znana kobieta założyła kiedyś coś od Ciebie?
Pierwszym wprowadzonym projektem były baleriny na niskim obcasie z opracowaną przeze mnie w 2016 roku ozdobną wyściółką. Jedyną taką w całej Polsce. (Niestety już skopiowaną w konkurencyjnej firmie). To głównie ona stanowiła ozdobę butów i nadawała im szlachetności . Baleriny trafiły wtedy do Kasi Cichopek i promowała je na swoim koncie Instagramowym. Kolejna osoba, do której wysłałabym moje buty to Katarzyna Nosowska. Uwielbiam jej niebanalność i najbardziej to ją chciałabym zobaczyć w swoich jazzówkach!
Istnieje bardzo znane powiedzenie “szewc bez butów chodzi” - czy w Twoim przypadku to prawda? A może wprost przeciwnie - udowadniasz, że tak nie jest?
Absolutnie nie utożsamiam się z tym powiedzeniem :) Mam ogrom par butów mojej produkcji i jestem sama reklamą dla marki A Little Glamour. Prawie do każdej stylizacji staram się dopasować któryś ze swoich modeli.
Co kochasz w swojej pracy?
Kocham oczywiście każdą kolejną powstałą parę wygodnych GlamourShoes. Uwielbiam sam etap tworzenia: gdy z kawałka formy plastikowej potem papierowej i kilku pozszywanych elementów skór tworzy się przestrzenna forma. Zestawienia struktur i kolorystyki materiałów jest dopełnieniem całego etapu. To praca manualna i połączona jest z tą artystyczną częścią mojego umysłu, duszy i rąk. Każdy opracowany model jest częścią mnie, a naniesione linie cięć to odzwierciedlenie odpowiedniego wyczucia proporcji.
A czego w prowadzeniu obuwniczego biznesu nie lubisz najbardziej?
Ech... trafiłaś na najmniej przyjemny temat. Oczywiście nie wszystko jest zawsze dopracowane. Produkcja butów uzależniona jest od wielu osób. Nie znoszę opóźnień w dostawach surowców, oraz wykonań komponentów jak i pomyłek w produkcji, które niestety zdarzają się. Na domiar złego są to etapy w produkcji małej manufaktury na które nie mam wpływu. To przekłada się czasami na opóźnienie terminu dostawy moich GlamourShoes, co niewiele osób rozumie. Do każdego kłopotu staram się jednak podejść z uśmiechem i pozytywnie go zakończyć...
Kim są Twoje klientki? Jak opisałabyś osoby, do których kierowana jest Twoja oferta?
Moja manufaktura od samego początku kieruje się ideą, że każdy zasługuje na to, aby od czasu do czasu podarować sobie coś glamour. To oferta butów stworzona dla świadomych i nowoczesnych kobiet śledzących trendy, ale pozostających w zgodzie z własnym stylem; uwielbiających eksperymentować oraz bawić się modą i kolorami; ubierających się oryginalnie, ale z klasą; lubiących ciekawe, wyszukane buty, ale potrzebujących również prostych, klasycznych wzorów i oczywiście dla ceniących jakość, doceniających kreatywność i rękodzieło...
A Little Glamour została niezwykle ciepło przyjęta w Polsce. A czy trafiają do Ciebie także klientki zza granicy?
Tak. Każdego dnia GlamourShoes wysyłane są do klientek zagranicznych. Przeważa tutaj Anglia, ale USA, Włochy, Niemcy i Holandia to również miejsce, w którym dostarczane są często moje buty.
Przeglądając Twoją ofertę, doszłam do wniosku, że niektóre z tych butów mogą idealnie sprawdzić się jako buty do sukienki ślubnej. Czy jakieś dziewczyny zdecydowały się na taki wybór? A może masz w planach poszerzenie oferty także o buty dedykowane Pannom Młodym?
Tak. Oczywiście. Mam już za sobą kilkanaście realizacji butów ślubnych. Myślę, że w tych czasach już nie króluje trend na tradycyjne buty z obcasem. Kremowe oraz złote jazzówki idealnie wpisują się w nowoczesny, oraz klasyczny styl Panien Młodych. Nie tylko ze względu na atrakcyjność GlamourShoes są wybierane jako buty towarzyszące Pannom Młodym w tym wyjątkowym dniu. Wiele kobiet z różnych powodów nie może nosić butów na wysokim obcasie, wtedy takie zamówienie traktuję indywidualnie i staram się dopasować je do każdej tęgości stopy.
A jeśli nie buty to co? Czym zajmowałabyś się, gdyby nie Twoja manufaktura?
Z zawodu jestem projektantem oraz konstruktorem form odzieżowych i gdyby nie Tadeusz Ziajka i fascynacja formą przestrzenną tego zagadnienia byłaby to branża odzieżowa i własna marka. Coraz częściej myślę o rozszerzeniu działalności o odzież.
Czego można Ci życzyć na przyszłość? Masz jakieś małe bądź duże marzenia?
Moim najskrytszym marzeniem jest stworzenie nowej marki odzieżowej z klasyczną i prostą w formie linią ubrań z tkanin naturalnych. Sądzę więc, że najlepiej życzyć mi jedynie kreatywności, a i chyba wydłużenia doby o jakieś dodatkowe 24 godziny!
Polubiliście Elizę?
Koniecznie zajrzyjcie na jej:
8 Comments
Bardzo ciekawy wywiad, pełen pasji. Bardzo fajne pytania. Najbardziej spodobała mi się, odpowiedz na pytanie, czy było ciężko. Wspaniała odpowiedź, bardzo inspirująca. :) Zdjęcia również przepiękne i bardzo klimatyczne. Pozdrawiam serdecznie obie panie. :)))
OdpowiedzUsuńPieknie jest robic to co sie kocha <3
OdpowiedzUsuńZajrzałam na stronę i muszę przyznać,że takich butów się nie spodziewałam, świetne są te cekinowe :3. I tu dziecięce marzenia się spełniły...:3.
OdpowiedzUsuńLudzie którzy kochają to co robią tworzą niepowtarzalne rzeczy i patrząc na te buty widać ze nie tylko powstały dzięki wiedzy i talentowi ale i pasji 😊
OdpowiedzUsuńFajnie, że robi to co lubi
OdpowiedzUsuńElizka :) Bardzo dobry wywiad. Taki świadomy. Twoje buty są jedyne w swoim rodzaju :) W dodatku bardzo wygodne. Polecam każdemu :) A Tobie życzę wytrwałości :) Pozdrawiam także Melodylaniella :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu jesteś! Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad!
--------------------------------------------------------------------------------------------
⚠️KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI, ADRESY BLOGA LUB REKLAMY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE!⚠️