Aloha chłopcy i dziewczęta
Wychowałam się w latach 90. Latach, które do tej pory śmieszą swoją kiczowatością ale wywołują w moim serduszku łzę wzruszenia i falę sentymentu. Wszystko co z tamtych czasów wydaje się takie prawdziwsze. Zabawy na podwórku, godziny spędzane przed grą telewizyjną, nagrywanie piosenek z radia na kasety magnetofonowe i bieganie z kliszą do fotografa. Namacalne zdjęcia. Zdjęcia, które całymi popołudniami układało się chronologicznie w grubych albumach - często nieudane, często rozmazane - miały w sobie jednak nutę magii i oglądało się je znacznie lepiej niż cyfrowe kadry poprawiane miliony razy. Sentyment do takich zdjęć pozostał u mnie, aż do dziś i co pewien czas robię gruntowne porządki wśród cyfrowych zbiorów przenosząc je na papier. Nie stronię jednak od wynalazków XXI wieku i tak tutaj mogliście przeczytać o fotoksiążce Saal-digital. Dziś przychodzę do Was z recenzją nowości tej firmy - fotozeszytem.
Fotozeszyt, który zamówiłam przy pomocy specjalnie ściągniętej aplikacji Saal Design ma 48 stron, całkowicie zadrukowanych 6-kolorowym drukiem. Druk tego typu pozwala na idealne odzwierciedlenie uchwyconych chwil bez utraty jakości. Wszystkie strony wykonane z grubego, stabilnego papieru, który dodatkowo chroniony jest matową okładką. Całość spięta jest natomiast metalową sprężyną - podobną do tych używanych w brulionach i notesach kołowych. To co najbardziej podoba mi się w produkcie to solidność jego wykonania oraz możliwość zaprojektowania go w 100% po swojemu. To od nas zależy ile zdjęć znajdzie się na stronie, czy w fotozeszycie pojawią się napisy czy też elementy dekoracyjne. Aplikacja pozwala nam na wiele, również na wybranie formatu, a mamy ich aż sześć do wyboru. Od nas zależy także czy fotozeszyt zorientowany będzie poziomo czy pionowo.
Wywoływanie zdjęć w postaci fotoksiążek i fotozeszytów to idealny sposób na zachowanie wspomnień np z wakacji, majówki czy ważnego dla nas wydarzenia zatem w moim zeszycie znalazły się kadry z tegorocznej majówki. Fotozeszyt jest także ciekawym pomysłem na upominek. Wykonanie każdego zamówienia podejmowane jest niezwykle szybko przez co od oglądania naszych zdjęć w analogowej wersji dzieli nas już tylko czas transportu. Cena fotozeszytu zmienia się w zależności od formatu i ilości stron. Najtańsza opcja to około 24zł, najdroższa 175zł. Każdy wybierze zatem coś dla siebie bez zbędnego nadwyrężania kieszeni - co podwójnie sprawia, że lubię tę firmę!
Wywołujecie fotoksiążki? A może mieliście już okazję zdobyć swój fotozeszyt?
52 Comments
piękny album :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i jaka fajna pamiątka ;)
OdpowiedzUsuńTez uważam ze zdjęcia wywołane mają niepowtarzalny klimat i nie można ich porównać do tych oglądanych na ekranach .
Ja to jednak wolę tradycyjne albumy - to nie to samo co fotozeszyty :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu mam ogromną półkę na książki, gdzie na ostatniej stoi rządek grubych albumów rodzinnych. Pamiętam gdy pod koniec lata wrzucaliśmy na laptopa wszystkie zrobione telefonami (jeszcze tymi z klawiaturą!) fotki z wakacji, a następnie dawaliśmy do wywołania. Oczekiwanie na zdjęcia a później ich oglądanie to było coś naprawdę ekscytującego ^^
OdpowiedzUsuńBardzo ładny fotozeszyt!
Ja właśnie czekam na fotoksiążkę :) Już nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiej możliwości, ale to, co tutaj przedstawiasz jest świetne! :) ja też urodziłam się w latach 90- tych i jasne, że najnowsze technologie ułatwiają życie, ale nie ma to jak wywołane zdjecia <3
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, bardzo klimatyczne i inspirujące :D Pozdrawiam! <3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim cudzie. Jeszcze nie wiem, co o nim myśleć, ale chyba mi się podoba. Musiałabym bardziej zgłębić temat, żeby się przekonać. Wywołałam ostatnio parę cyfrówek i muszę jeszcze kilkanaście wywołać. Fajnie byłoby zapełnić album ;). A lata 90. to też moje lata, choć może mało z nich pamiętam. Nie były takie złe. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :) Taki album to fajna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńAlbum wygląda bardzo fajnie. Super pomysł na prezent dla kogoś bliskiego:)
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka robiła taką fotoksiążkę na urodziny na prezent dla znajomej. Fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńJa ciągle sobie obiecuję, że wywołam zdjęcia. Muszę w końcu to zrobić.
Parę lat temu fotoksiążkę podarowaliśmy moim dziadkom na 50 rocznice ślubu - wspaniały prezent ;)Sobie też planuje zrobić, chociaż teraz zaczęłam zastanawiać się nad fotozeszytem :D Twój wyszedł wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! Analogowe jest lepsze! Zdjęcia przecudne :)
OdpowiedzUsuńAnalogowe fotografie miały w sobie "to coś" :)
OdpowiedzUsuńTa fotoksiązka jest super! :)
OdpowiedzUsuńsensiblees.pl
analogowe fotografie mają w obie zdecydowanie to "coś", a albumy na zdjęcia, wszelkie fotoksiążki itd. uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNigdy nie wywoływałam fotoksiążek i żałuje, bo świetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńpiękna pamiątka
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie pomysł do powrotu zdjęć na papierze, piękną zawartość ma Twój Foto-zeszyt :-)
OdpowiedzUsuńładny album. ale ja nie potrzebuję takowych;)
OdpowiedzUsuńBo analogowa fotografia to wyższa szkoła jazdy. Jedna szansa na uchwycenie tej właściwej chwili. Dziś przy tym poziomie obróbki jaki mamy, nawet średniej jakości zdjęcie da się poprawić/wyretuszować. Co do foto książek i foto albumów ... ja wolę tradycyjne zdjęcia układane i opisywane samodzielnie. Według mnie to ma w sobie więcej duszy.
OdpowiedzUsuńAnalogowe zdjęcia mają swój klimat :) U mnie królują typowe albumy na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpamiętam te czasy :)
OdpowiedzUsuńja jestem zwolenniczką normalnych zdjęć, wywołanych u fotografa i włożonych do zwykłego albumu, jakoś takie zdjęcia najlepiej mi się ogląda
takie zdjęcia zawsze są najlepsze
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad taką formą zdjęć ze ślubu ;-)
OdpowiedzUsuńco roku zamawiam sobie fotoksiążkę, zupełnie inaczej się ogląda zdjęcia w formie tradycyjnej :)
OdpowiedzUsuńTakie zdjęcia są najlepsze! Kiedyś czekało się na nie z niecierpliwością, bo nie wiadomo było jak wyjdą ;) To były czasy. Bardzo chętnie wracam do takich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńKocham analogi ale cena za wywoływanie ... przeraża czasem
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o typowo analogowe fotografowanie czyli robienie zdjęć na kliszy i wywoływanie - faktycznie taka przyjemność nie jest obecnie najtańsza, ale mnie wystarczy już wywoływanie cyfrowych zdjęć na te "analogowe" zdjęcia papierowe :)
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńW fotoksiążce świetnie wyglądają.
Pozdrawiam.
Great photos and memories. I love to have them in photo albums too. :)
OdpowiedzUsuńKathy's delight I Instagram I Facebook
Ja też zdecydowanie bardziej lubię przeglądać wydrukowane zdjęcia, ale niestety nigdy nie mogę się zmusić do wydrukowania ich ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na niebanalną pamiątkę. Zdjęcia fantastyczne, jak i sam fotozeszyt :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten fotozeszyt:)
OdpowiedzUsuńJa wcale nie wywołuję zdjęć, bo nie przepadam za fotografowaniem siebie :P U mnie to chyba rodzinne :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo mi się spodobały :) Analog to były czasy!
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam te czasy zabawy na podwórku do późnych godzin a zimą gry w karty lub układanie puzzli. Fotoksiążki to fajna sprawa sama taką otrzymałam na prezent i również obdarowywalam bliskich i była to największa radość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Ja też wychowałam się w latach 90. Zabawy na podwórku, smaki dzieciństwa jak mleko od krowy czy truskawki z kwaśną śmietaną to jest to! Chętnie powracam wspomnieniami do tamtych czasów i brakuje mi ich, ale co do zdjęć, to ja jednak wolę wersje cyfrową. Nigdy nie lubiłam albumów, wolę mieć wszystko na komputerze :)
OdpowiedzUsuńTaka fotoksiążka czy fotozeszyt to fajny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńanalogowe fotografie mają w sobie szczególny wygląd :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam fotoksiążki -są rewelcyjną pamiątką,cudnie wyglądają i nadają się na wspaniały prezent dla bliskich :)
OdpowiedzUsuńSwietny album, chetnie byl sie skusila :)
OdpowiedzUsuńGenialna sprawa! Szkoda tylko, że mam tak mało zdjęć. Paradoksalnie ze starych czasów mam ich dużo więcej :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z tą książką :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG-KLIK
Uwielbiam tego typu albumy! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zrobić coś takiego na prezent, tylko nie mogę się zebrać do przejrzenia zdjęć. Super są takie książki - najlepsza pamiątka ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, można z nich zrobić jakiś fajny kolaż.
OdpowiedzUsuńOj, ja również mam sentyment do lat 90! Mam w szafie chyba kilkanaście grubych albumów ze zdjęciami :P
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Mam w domu pudło z tak wywolanymi zdjęciami,z checiabym kontynuowała tą tradycję ;)
OdpowiedzUsuńPiękny album ;))
Jaki piękny album, naprawdę bardzo ładnie i ciekawie to wygląda! Mam tylko stare zdjęcia wywołane i jest to cudowna pamiątka, bo te zdjęcia oglądane na laptopie czy aparacie już nie mają takiego klimatu
OdpowiedzUsuńsandziv.blogspot.com
Thank for stopping on my blog! Kiss
OdpowiedzUsuńJa właśnie po ślubie zrobiłam sobie fotosistkę.
OdpowiedzUsuńCena zachwycała więc nie wahałam się ani chwili :)
Twoja jest fantastyczna - ja nie robiłam zdjęć na całą stronę - i to był mój błąd .
Cieszę się, że tu jesteś! Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad!
--------------------------------------------------------------------------------------------
⚠️KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI, ADRESY BLOGA LUB REKLAMY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE!⚠️