Aloha chłopcy i dziewczęta!
Niecały rok temu na moim blogu przeczytaliście recenzję pierwszego tomu trylogii "Starbound" Amie Kaufman oraz Meagan Spooner zatytułowanego "W ramionach gwiazd". Wczoraj w ramach "Weekendu ze Starbound" przedstawiłam Wam recenzję drugiego tomu tej trylogii - "W spojrzeniu wroga". Dziś zgodnie z obietnicą opowiem Wam co nieco moich wrażeń z lektury ostatniego tomu zatytułowanego "W sercu światła". Książki przedpremierowo trafiły do mnie dzięki Wydawnictwu Otwarte i to właśnie dzięki temu już dziś możecie poznać zarys fabuły kończącej historię związaną z korporacją Laroux Industies.
Dla osób zaczytanych w "Starbound" nie będzie zapewne zaskoczeniem jeśli powiem, że głównymi bohaterami jest para pochodząca z dwóch zupełnie różnych światów. Ona - Sofia, pragnąca zapłaty za śmierć swego ojca chce pociągnąć do odpowiedzialności głównego potentata Roderick'a LaRoux'a. On - Gideon jest uzdolnionym hakerem, który dzięki swym umiejętnościom chce położyć kres rodzinie LaRoux i zniszczyć korporacyjnego giganta. Wydawałoby się, że tą dwójkę łączy wspólny cel, a zbieg wydarzeń, który ich połączył obojgu może przynieść pewne korzyści.
Czy aby na pewno ta dwójka chce ze sobą współpracować ?
Czy skrywane przez każdego z nich tajemnice ujrzą światło dzienne?
Historia przedstawiona w "W sercu Światła" rozwiązuje wiele zagadek i wątków, które pojawiają się w książce od pierwszego tomu. W trzeciej części trylogii powróci również spora ilość wcześniej znanych nam bohaterów. Autorki skupiły się również nieco bardziej na przedstawieniu nam kolejnej planety - Koryntu, który bardzo mocno różni się od planet poznanych we wcześniejszych tomach. Akcja książki nabiera tempa już od pierwszego rozdziału. Z każdą kolejna kartką mamy wrażenie, że znajdujemy się w rozpędzonej śnieżnej kuli. Tor wydarzeń mimo, że przewidywalny potrafi zaskoczyć niespodziewanymi zwrotami akcji i to chyba właśnie dla tych momentów warto wciągnąć się w fabułę tej książki.
W moim odczuciu przygoda ze "Starbound" była niezwykłym przeżyciem. Trzy tomy, które czytało się niezwykle lekko, a zarazem z dozą niepokoju i pragnienia o więcej stanowiły dla mnie idealny punkt rozrywki. Mam nadzieję, że obie autorki połączą jeszcze swoje siły i na półki mojej biblioteczki trafi kolejna książka dorównująca poziomem tej trylogii.
Znacie trylogię "Starbound"?
Chętnie sięgniecie po te tytuły?
39 Comments
Interesująca seria.
OdpowiedzUsuńO tej trylogii dowiedziałam się dopiero z Twojego bloga ;) Myślę, że z ciekawości skusiłabym się i poświęciłabym wieczory tym książkom ;)
OdpowiedzUsuńw-fotelu.blogspot.com
Polecam bo książki wciągają!
UsuńJak będę miała chwilę zabieram się za tą trylogię :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Koniecznie!
UsuńZnam serię tylko ze słyszenia, ale nie planuje po nią sięgać ;) To nie jest coś, po co sięgnęłabym w pierwszym odruchu serca ;P
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
A szkoda, bo książka mocno zaskakuje!
Usuńmyślę, że jak tylko skończę sesje na studach chętnie sięgnę po te książki ;)
OdpowiedzUsuńZaimponowała mi ta seria :O Okładki sa jeszcze takie piekne w dodatku :P
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/01/khaki-army-green-sweater.html
O tak! Dziwię się czemu niektórym zupełnie się nie podobają!
UsuńTym razem nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWspominałam ostatnio, że muszę w końcu zabrać się za czytanie :P
OdpowiedzUsuńJak tylko skończę Zrodzonego z mgły to sięgam po to!
OdpowiedzUsuńsuper propozycja :)
OdpowiedzUsuńTo nie moja tematyka akurat ;)
OdpowiedzUsuńDodaję do listy "do przeczytania" Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmój blog
bardzo proszę! :)
UsuńNie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka, ale fajnie że Tobie się lekko czytało ;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra posiada pierwszy tom, ale jakoś nie może się zabrać do czytania. A ja nie ukrywam nie za bardzo lubię taką tematyką. Natomiast okładki są prześliczne i przyciągają spojrzenia *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia :") Zjadam Szminkę
Pierwsza część moim zdaniem była najlepsza ale reszta nie jest o wiele gorsza więc mimo wszystko polecam!
UsuńOstatnio z przyjemnością sięgam po książki fantasy, więc może zdecyduję się również na tą serię. Do dokończenia póki co mam Czas Żniw :)
OdpowiedzUsuńPolecam, można się przy niej odprężyć :)
UsuńJa obecnie mam mało czasu na czytanie, ale nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to słyszeć ale cóż... różne ludzie mają priorytety.
UsuńPo patrze za tymi propozycjami ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale tytuły obiły mi się o uszy :)
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
Nie znam tej serii, ale chętnie skusiłabym się. Póki co muszę skończyć inne swoje serie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://my-little-world-olimpia.blogspot.com/
Jeśli wciągająca to koniecznie muszę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńhttps://lone-gunmens.blogspot.com
ojj wciąga i nie chce puścić! :)
UsuńNie znam tej trylogii ale mam ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam trylogii Starbound.
OdpowiedzUsuńNie znam ale mnie zaciekawilas 😀
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej serii, ale planuję zrobienie tego w tym roku! Szczególnie, że Moondrive otworzyło własny sklep i mogę dorwać całą trylogię o bardziej przystępnej cenie. Chociaż mój budżet i tak już strasznie kuleje z powodu książek. No, ale cóż... ktoś mi kiedyś powiedział, że pieniędzy wydanych na książki się nie liczy xD
OdpowiedzUsuńDokładnie! Na książki nie ma co żałować pieniędzy :)
UsuńNie znam tych książek, ale chętnie to zmienię :D
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla mnie , ale bardzo ciekawa recenzja :-)
OdpowiedzUsuńChyba sercem bym była za hakerem. Tak coś czuję.
OdpowiedzUsuńTaka literatura to nie moje klimaty - ale znam kilka osób, którym chętnie te książki polecę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu jesteś! Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad!
--------------------------------------------------------------------------------------------
⚠️KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI, ADRESY BLOGA LUB REKLAMY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE!⚠️