Aloha chłopcy i dziewczęta!
Dziś odebrałam dyplom, na którym widnieje tytuł magistra inżyniera Informatyki, oficjalnie kończąc tym samym moją ścieżkę edukacyjną związaną z Politechniką Łódzką. Po pięciu latach mniej lub bardziej fantastycznych przeżyć pora na małe podsumowanie. Kilka słów o tym, czy coś bym zmieniła, czy żałuję oraz czym chciałabym zająć się teraz zawodowo. Jesteście po studiach lub zbliżacie się do ich zakończenia i nie wiecie co dalej? Oto, krótki poradnik jak odnaleźć się w świecie dorosłych!
PRZYZWYCZAJ SIĘ DO BRAKU ZNIŻEK!
Twój portfel narażony będzie teraz na większe wydatki. Nie kupisz już taniej biletów do kina, biletu miesięcznego komunikacji miejskiej, ani wstępu na lodowisko lub kręgle. Początkowo na pewno nie łatwo będzie Ci pogodzić się z tym faktem. Możesz mieć ochotę odciąć się od wszystkich rozrywek. Nie rozpaczaj jednak, stan ten powinien Ci szybko minąć. Możesz próbować minimalizować koszty, chodząc do restauracji czy na różne atrakcje większą grupą. Dzielenie rachunku zawsze wydaje się fajne — nawet jeśli wszyscy macie już "normalne" ceny widok, że inni też tracą duże kwoty pieniędzy, pozwoli Ci szybciej pogodzić się z naturalnym stanem rzeczy, jakim jest utrata studenckich rabatów.
UTRZYMUJ KONTAKTY ZE STUDENTAMI!
Posiadanie w paczce znajomych osób, które nadal są studentami, otwiera Ci możliwość czucia się nadal jak student. To nic, że nie chodzisz już na wykłady. To nic, że nie śnią Ci się już po nocach pytania z kolokwium. Chyba za tym nie tęsknisz? Obracanie się nadal w studenckim gronie otwiera Ci drzwi do wszystkich imprez i domówek. Nadal jesteś również na bieżąco z wydziałowymi ploteczkami. Może i od poniedziałku do piątku pracujesz, ale weekendy są Twoje! To fajne i chociaż kiedyś pewnie się to znudzi lub inne obowiązki nie pozwolą Ci na czynne imprezowanie tydzień w tydzień, na start to jednak najlepszy sposób, aby nie przeszyć szoku związanego z rozpoczęciem pracy i dorosłego życia.
POMYŚL CO DAŁY CI STUDIA!
Nie żałuję, że po ukończonym technikum informatycznym podjęłam studia w tym samym kierunku. Co prawda studia mocno mnie rozczarowały, bo ani na studiach inżynierskich, ani magisterskich nieutworzone zostały specjalizacje, które najbardziej mnie interesowały. Utwierdziło mnie to jednak w przekonaniu, co chcę robić i w czym czuję się dobrze, a w czym niekoniecznie. Studia nauczyły mnie więc kombinowania. Studiowanie specjalizacji, która nie do końca była dla mnie interesującą zmusiła mnie do wyboru indywidualnego toku studiów, a co za tym idzie wybierania przedmiotów na własną rękę. Takim oto sposobem podjęłam się projektów związanych z tworzeniem blogów, aplikacji mobilnych, grafiki. To wtedy poznałam technologię Wordpress, pakiet Adobe itp. pozwalając mi na rozwijanie swoich zainteresowań. Studia to jednak nie tylko poznawanie szerokiej gamy dziedzin zawartych w studiowanym kierunku. To również czas na poznawanie ludzi, odnajdywanie się prawie dorosłym świecie. Ja miałam to szczęście, że właśnie na studiach poznałam moich najlepszych przyjaciół. Wielu już ludzi stawało na mojej drodze, ale to właśnie teraz czuję, że zawiązane znajomości będą tymi na lata. Studia pozwoliły mi także na próbowanie różnych rzeczy — to właśnie na studiach pracowałam przez pewien czas w studenckim radiu, to podczas nich pracowałam w korporacji czy brałam udział w szkoleniach i akademiach organizowanych przez duże firmy. To właśnie przez brak kreatywnych zajęć na uczelni postanowiłam także założyć bloga. Nawet jeśli z perspektywy czasu wydawałoby mi się, że studia nie wiele mi dały, bo przyszłość majaczy mi się w zupełnie innych barwach, to właśnie o dziwo im zawdzięczam najwięcej. Pomyśl więc, czy projekty, które wykonujesz na studiach, sprawiają Ci przyjemność. Zastanów się, czy chcesz wiązać z nimi swoją przyszłość. Próbuj, szukaj, testuj. To zazwyczaj nic nie kosztuje, a kształtuje Twój późniejszy wybór.
POSZUKAJ PRACY!
Ten punkt powinien być w sumie pierwszym punktem na liście porad co robić po studiach magisterskich. Oczywiście prócz pracy możesz również kontynuować edukację na doktoracie. Nie wielu znam jednak tak odważnych i związanych ze swoją uczelnią śmiałków. W moim przypadku praca, którą obecnie wykonuję, wiąże się z moimi głównymi pasjami, czyli studiowaną Informatyką oraz prowadzeniem bloga. Moja przygoda z firmą, w której pracuję, rozpoczęła się od stażu, który podjęłam pod koniec studiów. Obecnie zajmuję stanowisko Młodszego specjalisty ds. marketingu — i tak to właśnie z marketingiem, reklamą i social mediami chciałabym wiązać swoją przyszłość zawodową. Kocham grafikę, uwielbiam kreatywne działania — nie boję się wyzwań i odkąd prowadzę bloga, czuję, że to moje miejsce. Na studiach przekonałam się, że programowanie nie jest dla mnie. Nie przepadam za ciągłym kodowaniem, a nudne projekty i nieciekawie prowadzone zajęcia nie zapaliły we mnie chęci do podejmowania pracy w tej dziedzinie. Podczas studiów również Ty poczujesz, która dziedzina jest Ci najbliższa. Świat nie zawali się również, jeśli podejmując pierwszą pracę, kompletnie się w niej nie odnajdziesz. Czas po studiach to czas poszukiwań — próbowania i eksperymentowania, aż poczuje się szczęśliwym z powodu tego, co się robi. Świetną alternatywą rozterek po otrzymaniu dyplomu jest podejmowanie staży i pracy jeszcze w czasie studiów. Jeśli tylko masz okazję, a plan dnia pozwala Ci nawet na podjęcie części etatu — nie czekaj. Każde doświadczenie w tym momencie jest dobre! (No i jeszcze przy okazji masz szansę na zasilenie swojego konta!)
Mam nadzieję, że wpis powstały nad kubkiem herbaty wywołał zarówno uśmiech, jak i chwile refleksji. Nie pozostaje zatem mi nic innego jak zaprosić Was do obejrzenia zdjęć stylizacji, która powstała na potrzeby dzisiejszego wpisu. Jesień w pełni — więc w mojej garderobie znów królują kardigany i kapelusze. Nareszcie znalazłam idealny sweter pasujący do mojego bordowego nakrycia głowy. Ciężkie buty, delikatna biżuteria i plecak z ćwiekami dopełniły moją stylizację, w której śmiało mogę ruszać na podbój dorosłości. Najważniejsze to dobrze się ubrać — nigdy nie wiemy bowiem, kogo spotkamy!
Zdjęcia: Bartek / Postprodukcja: Ja
Zdjęcia: Bartek / Postprodukcja: Ja
#OUTFITOFTHEDAY
---------------
Spodnie - BONPRIX
Kardigan - BLUESHADOW
T-shirt - Selfieroom
Kapelusz - ZAFUL
BUTY - Miejscowy sklep obuwniczy
Zegarek - DANIEL WELLINGTON
Kolczyki - ZAFUL
Plecak - NOBO BAGS
Pierścionki - H&M
A Wy jak odnaleźliście się po studiach?
A może nadal szukacie siebie? :)
23 Comments
Piękne zdjęcia :) Jak rzuciłam studia to znajomi się mnie wyrzekli jakbym była gorsza - no nie wiem kto się teraz śmieje, wcale mi nie żal, że nie utrzymuje z nimi kontaktu. A ze zniżkami - czasem w pracy idzie dostać różne zniżki, zależy jak trafisz, ja ze studenckich w sumie nigdy nie korzystałam - nie było czasu, dlatego też ze studiów zrezygnowałam, bo wolałam pracować.
OdpowiedzUsuńZawsze jak kończy się jakiś etap w zyciu to człowiek robi się trochę zdezorientwany, ale masz rację najważniejsze to się nie bać próbować i trzeba wykorzystać każdą nadazajaca się okazję na nowy start 😊 Powodzenia w realizacji wszystkich planów 👍😉
OdpowiedzUsuńChyba ostatni punkt to podstawa ;)
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze nie do końca odnalazłam i wciąż tęsknię za zniżkami, mimo że już ponad rok minął od zakończenia studiów. Ale myślę, że to dlatego, że mam jeszcze kilka niedokończonych spraw, które się za mną ciągnąc, przez co nie jest mi łatwo się ogarnąć w tym już bardziej dorosłym życiu.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam ten etap już dawno za sobą :)
OdpowiedzUsuńA mi w sumie studia nic nie dały, poza tym, że zobaczyłam jak wygląda studenckie życie i popracowałam pół roku w swoim zawodzie. Ten czas mi wystarczył, by obrócić się o 180 stopni. Znajomi tez się wykruszyli, każdy założył swoje rodziny, każdy poszedł w inna stronę. Zniżek faktycznie szkoda zwłaszcza na pociągi. Ile się człowiek najeździł za pół ceny :) oj tak chyba największy plus studiowania :) nawet znajomości, które zawarło się w czasie wycieczek lepiej się utrzymały niż te studenckie ;p
OdpowiedzUsuńWpis bardzo na czasie, bo ja akurat niedawno też obroniłam magistra i zaczynam właśnie w zawodzie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy tekst :) Ja kilka lat po zakończeniu magisterki zdecydowałem się jeszcze na podyplomówkę. Co prawda wcześniejsze studia były dzienne, a podyplomowe już zaoczne, ale można było nieco poczuć się jak za starych czasów :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie wiedziałam, co chce robić i to robię. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam typową studentką. Nie porwało mnie studenckie życie. Magistra nie zrobiłam z lenistwa i braku kasy. Pracowałam od zawsze, a w wieku 20 lat wyprowadziłam się z domu, utrzymywałam sama, w wieku 22 kończąc licencjat urodziłam pierwsze, planowane dziecko :) Więc studentka była ze mnie marna :P
OdpowiedzUsuńJestem rok po studiach, wiec utożsamiam się z tym tekstem :p
OdpowiedzUsuńZdjęcia super! A kiedy pomyślę o braku zniżek to mam ciary :D Na szczęście jeszcze rok :D
OdpowiedzUsuńjuz tak dawno jestem po studiach, że nawet nie pamiętam tego czasu zaraz PO!
OdpowiedzUsuńNajgorsze było przyzwyczajenie się do braku zniżek :p
OdpowiedzUsuńJuż podczas studiów podejmowałam pracę, a pod ich koniec byłam na pełnym etapie, zatem przejście było dla mnie łagodne, tym bardziej, że szybko zapisałam się na podyplomowe. :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji, wielkie gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńsweterek mnie urzekł <3
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, żeby czas zakończenia studiów był dla mnie jakimś wyjątkowym przełomem. Może rzeczywiście odczułam brak zniżek, ale szczerze mówiąc tego też sobie nie przypominam;)
OdpowiedzUsuńEch... Kiedy to było ;). Studia kończyłam w 2012, moja córeczka nie miała jeszcze rku jak się broniłam. To był hardcore, tym bardziej, że udało się skończyć dzienne. Ale nie to miałam pisać.
OdpowiedzUsuńKochana! Przepiękna stylizacja. Sweter po prostu bym ukradła <3 Wyglądasz cudownie :)
Śliczne zdjęcia. Na szczęście do rozpoczęcia studiów mam jeszcze kilka dobrych lata :)
OdpowiedzUsuńStudia już dawno za mną na szczęście :D A stylizacja bardzo ładna! :)
OdpowiedzUsuńHaha dla mnie rzeczywistość po studiach okazała się twardym zderzeniem. Co prawda studiowałam zaocznie więc miałam już pracę (ale nie w zawodzie) Postanowiłam poszukać pracy zgodnej z kierunkiem studiów. Gdy szłam do pracy do szpitala byłam pełna zapału i ambicji, że będę pomagać innym... (nie zrażały mnie nawet kiepskie zarobki) a okazało się , że nie ma czasu, nie ma pieniedzy i wszystko robi się po łebkach. Bardzo szybko zrezygnowałam i dzisiaj pracuje w prywatnej firmie medycznej ;)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie skończyłam studia w tym roku. Niby tylko licencjat, ale zawsze haha szukanie pracy jest naprawdę stresujące czasami, ale cóż może któraś rozmowa pójdzie dobrze haha
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Przy mojej ulubionej kamienicy w Łodzi... Czy tam zawsze, nieważne czy lato, czy zima, rosną te różowe pelargonie?
Pozdrawiam i zapraszam do siebie, W.
Cieszę się, że tu jesteś! Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad!
--------------------------------------------------------------------------------------------
⚠️KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI, ADRESY BLOGA LUB REKLAMY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE!⚠️